Życie bez lektur można porównać do życia bez witamin, tak potrzebnych każdemu organizmowi. Na szczęście, na potrzeby naszych dzieci skutecznie odpowiada dzisiejszy rynek wydawniczy. Dobra książka stymuluje wyobraźnię, rozwija słownictwo, uwrażliwia estetycznie, konfrontuje z ważnymi tematami, bawi, uczy, pobudza do myślenia – może to truizmy, ale w przypadku małych czytelników dobrze jest mieć je na uwadze. Obok posiadających swą markę „olbrzymów”, takich jak Nasza Księgarnia czy Znak, działają z powodzeniem „liliputy”, m.in. Czerwony Konik, Dwie Siostry, EneDueRabe, Format, Hokus-Pokus, Muchomor, Tatarak, Wytwórnia, Zakamarki czy nieco większe Wydawnictwo Media Rodzina. Warto uświadomić sobie, że są oni pełnoprawnymi i wymagającymi odbiorcami. Dobra książka to propozycja nieszablonowa, nosząca znamiona artystycznej kreacji, atrakcyjna literacko i graficznie, stawiająca szlaban kiczowatej produkcji, dostępnej za kilka złotych w supermarketach.
Rynek książki dziecięcej w Polsce ma się świetnie, a to dla czytelnika sygnał, że jest w czym wybierać. Czym poza marką wydawnictwa kierować się przy wyborze dobrej książki dla swojego dziecka? I co oznacza słowo „dobra”? W ostatnich kilku latach powstało sporo niewielkich oficyn, często jednoosobowych bądź rodzinnych inicjatyw, wyspecjalizowanych w wydawaniu książek dla dzieci i młodzieży. I powstają wciąż nowe, jak choćby raczkujące od niedawna wydawnictwa: Albus, Babaryba, Bona i Tako. Królestwem najmłodszych rządzi dziś książka obrazkowa, w której ilustracje i tekst są tak samo ważne.
Marka wydawnictwa jest gwarantem dobrej książki. Często to produkt autorski, stworzony przez jednego artystę, który pisze tekst, ilustruje, projektuje typografię. Dla małego człowieka książka obrazkowa jest świetną lekcją estetyki i czytania samego obrazu oraz jego relacji z tekstem. Wśród polskich twórców książek autorskich można wymienić m.in. Marię Ekier, Józefa Wilkonia, Aleksandrę i Daniela Mizielińskich.